dodajdo

Dziennik ubezpieczeniowy

Nr 155 (2050)
2008-08-08

   Zadośćuczynienie

Data publikacji: 2008-08-08
Dz.U. nr: 2050

Kontrowersyjny art. 446 § 4 k.c.

W moim odczuciu dzień 3 sierpnia br. stał się "sądnym" dniem dla środowiska ubezpieczeniowego i odszkodowawczego. - pisze Edyta Ryś z kancelarii odszkodowawczej Adiutor Centrum

Ubezpieczeniowcy dostrzegają negatywne strony w dokonanej zmianie kodeksu cywilnego w art. 446 § 4 widząc zagrożenia w postaci nadużyć stosowania tego zapisu, konieczności dodatkowych wypłat przez ZU, co podobno automatycznie(???) ma wpłynąć na wysokość składki OC. Natomiast grono poszkodowanych i ich pełnomocników z optymistycznym hura(!!!) zareagowało na wprowadzoną zmianę, sądząc, że od razu możliwe będą wysokie wypłaty sum zadośćuczynienia.

Zastanawiające jest jednak, że żadna ze stron nie zauważa lub nie chce zauważyć po co została przeprowadzona ta zmiana. Spostrzegam, że większość zainteresowanych lub tych, których dotyczy ta zmiana skupia swoją uwagę w niewłaściwym kierunku. Warto się chwilkę potrudzić i pomyśleć, jaki był cel poszerzenia art. 446 § 4 k.c. oraz sięgnąć do korzeni historycznych.

Cel zmian

Geneza art. 446 k.c. sięga czasów kodeksu zobowiązań, a zwłaszcza art. 166.

W jaki sposób rodzina ma być chroniona w prawie cywilnym jak nie przez właśnie system odszkodowawczy.

Jednak w czasach "głębokiej komuny", w których dominował pogląd, iż wynagradzanie bólu i cierpienia środkami finansowymi nie jest właściwym sposobem na ukojenie bólu, bezpieczniej było ograniczyć możliwość wynagrodzenia szkody do typowo majątkowej i zapisano tę możliwość jako tzw. stosowne odszkodowanie.

Przez ponad 50 lat polski ustawodawca nie ewoluował i nie dokonywał zmian adekwatnych do zachodzących zmian społecznych, gospodarczych i ekonomicznych. Kiedy wreszcie w 2008 roku zmianie ulega ustawa zasadnicza jaką jest kodeks cywilny, która reguluje nasze codzienne życie pojawiają się głosy krytyki jak także grono nastawione na zysk finansowy. I gdzie w tej sytuacji jest miejsce dla poszkodowanych, dla tych, których świat, życie uległo nieodwracalnej zmianie, dlaczego nie mogą doznać ukojenia swojego cierpienia? A cierpią tylko dlatego, że sprawca wskutek popełnienia czynu niedozwolonego doprowadza do śmierci bezpośrednio poszkodowanego ich bliskiego. Czy członkowie z rodziny zmarłego mają nie mieć prawa do pełnej kompensaty doznanej krzywdy bo ZU będą musiały wypłacać dodatkowe roszczenia? Stawiając sprawę uczciwie należy zaznaczyć, że śmierć jest naturalnym i nieuniknionym procesem, jednak kiedy jest skutkiem zdarzenia zabronionego lub niedozwolonego przez ustawę zasługuje na szczególną ochronę. Zadaniem prawa karnego jest ukaranie sprawcy, natomiast rolą prawa cywilnego jest kompensacja doznanej sensu largo szkody. Zatem pytam się, w jaki sposób rodzina ma być chroniona w prawie cywilnym jak nie przez właśnie system odszkodowawczy.

Obecnie dąży się do stworzenia skutecznego systemu ochrony dóbr osobistych.

Ponadto pojawiające się głosy przeciwko nowej zmianie są głosami skierowanymi przeciwko całemu społeczeństwu, w oczach którego, jak nie trudno się domyślać zmiana ta wywołała pozytywny oddźwięk. Gdyby nie istniała taka potrzeba wywołana aktualną sytuacją i coraz większą świadomością społeczeństwa na temat przysługujących im praw, Rzecznik Praw Obywatelskich nie wystąpiłby z propozycją poszerzenia zakresu roszczeń przysługujących najbliższym członkom rodziny zmarłego.

Standardy unijne

W obecnej dobie przykłada się bardzo dużą wagę do ochrony dóbr osobistych, dąży się do stworzenia skutecznego systemu ochrony owych dóbr. Poczynając od aktu najwyższego rangą jakim jest Konstytucja RP zauważa się, że dobra takie jak życie, zdrowie, cześć, rodzina znajdują się pod ochroną prawną, co zostało zresztą potwierdzone licznymi wyrokami sądowymi. A ponadto podobno jesteśmy społeczeństwem UE i musimy dostosować przepisy krajowe do standardów unijnych. Można zauważyć, że w większości krajów ochrona taka istnieje i nie budzi takich emocji i kontrowersji jak w Polsce. Czyżby nadal gdzieś tkwił w nas duch społeczeństwa kolektywnego i PRL-owskiego?

Podkreślam, że podaje się przykłady relatywnie niskich zadośćuczynień dla bliskich w niektórych krajach UE, ale tam są inne warunki ekonomiczne, gospodarcze i często inne dodatkowe zabezpieczenia społeczne.

Nie musi być podwyżek

Zwracam też uwagę, że wypłacanie tych dodatkowych roszczeń nie musi odbywać się kosztem podwyższenia składek z tytułu OC, bo jest to najprostszy sposób na pozyskanie dodatkowych pieniędzy.

Wypłacanie dodatkowych roszczeń nie musi odbywać się kosztem podwyższenia składek z tytułu OC.

Każdy przeciętny obywatel zareaguje negatywnie na wzrost składki, zwłaszcza wtedy kiedy sam był poszkodowanym i doświadczył na własnej osobie likwidacji szkody. Zmiana wysokości wypłacanych odszkodowań przecież nie zawsze ma przełożenie wprost na wysokość składki: choć po wprowadzeniu dyrektywy GVO ubezpieczyciele znacznie zaczęli oszczędzać na stosowaniu zamienników, to jednak nie ogłoszono obniżenia składek - dlaczego zatem nowe roszczenie o zadośćuczynienie jest jednoznacznie kojarzone ze wzrostem składki OC? O sprawiedliwe podejście do sprawy nie podejrzewam ubezpieczycieli - tematem jednak powinni zająć się dziennikarze.

Zastanawiam się także nad tymi licznymi artykułami jakie przeczytałam w ostatnich dniach na temat wprowadzonej zmiany. Po 3 sierpnia pojawiają się liczne dywagacje na temat czy to dobrze, że wprowadzono zmianę w art. 446 k.c., czy też to źle. A dlaczego w trakcie powstawania projektu, a następnie prac nad nim nikt nie zareagował i nie przedstawił swojego stanowiska, nie zaproponował innego rozwiązania? My, Polacy jako naród chyba jednak mamy coś takiego w sobie, że po fakcie jesteśmy bardzo mądrzy i zabieramy głos. Moim zdaniem w chwili obecnej te dyskusje są jałowe. Zmiana została przeprowadzona i należy zastanowić się nad wypracowaniem systemu z astosowania art. 446 § 4 k.c., który zadowoli obie strony tj. poszkodowanego i zobowiązanego do naprawienia szkody.

Przechodząc teraz do spraw merytorycznych chcę ustosunkować się do kilku wątpliwości, jakie pojawiły się w ostatnich dniach po 3 sierpnia br.

Krąg osób

Pierwsza kwestia dotyczy kręgu osób, którym należy się prawo do wystąpienia o zadośćuczynienie. Nie ma potrzeby pisania elaboratów na ten temat, wystarczy sięgnąć po uzasadnienie do projektu zmian i tam czytamy, że ów krąg osób jest identyczny jak przy art. 446 § 3 k.c. Praktyka jak i orzecznictwo już wypracowały co należy rozumieć pod pojęciem najbliższego członka rodziny zmarłego i tego powinno się trzymać, a nie szukać nowej interpretacji , a tym samym stwarzać niepotrzebne komplikacje.

Stosowne odszkodowanie jest roszczeniem stricte majątkowym, zadośćuczynienie to roszczenie ściśle niemajątkowe.

W tym miejscu nie będę przytaczała licznych wyroków, bo będzie to zbędne powielanie tego, co inni już napisali. Informacje te są ogólnodostępne dla każdego zainteresowanego.

Sąd może...

Druga wątpliwość dotyczy zapisu, iż to sąd może przyznać zadośćuczynienie. Wyjaśniam, że z ogólnych zasad prawa cywilnego i działu zobowiązań wynika, iż roszczenie staje się wymagalne z chwilą jego zgłoszenia wobec zobowiązanego do naprawienia szkody. Natomiast z zasad postępowania cywilnego wynika, że najpierw powinna nastąpić droga polubownego zakończenia sprawy, a wobec braku porozumienia kierujemy sprawę na tory sądowe. Zapis "sąd może" jest zapisem otwartym, pełna kompetencja sądu nie jest podkreślona słowem "tylko", chodzi tu raczej, dokonując analizy przepisu, o kwestię uznaniowości przez stronę roszczenia. Podobnie przedstawia się sytuacja przy art. 445 k.c., gdzie widnieje zapis "sąd może" czy art. 446 § 3 k.c. i nikt nie musi kierować sprawy do sądu, aby zacząć dochodzić swoich roszczeń.

Odrębne roszczenia

Trzecia i ostatnia dla mnie niezrozumiała kwestia to pisanie o zamiennym stosowaniu § 3 z § 4 art. 446 k.c. Zatem podkreślam dużymi literami, że są to DWA ODRĘBNE ROSZCZENIA NIEZALEŻNE OD SIEBIE. Nie można uzależniać otrzymania któregoś z nich od drugiego, jak także otrzymanie jednego z nich nie wyklucza możliwości wystąpienia o drugie. Przypominam, że stosowne odszkodowanie jest roszczeniem stricte majątkowym, zadośćuczynienie to roszczenie ściśle niemajątkowe.

I na koniec jeszcze coś dla tych, którzy nie będą mogli zrozumieć, dlaczego tak bronię swojego stanowiska, zresztą nie raz przedstawianego w Dz.U. Temat zadośćuczynienia dla bliskich członków rodziny zmarłego jest mi szczególnie bliski i bardzo dobrze znany, ponieważ stanowi sens całej mojej pracy doktorskiej. Ze zrozumiałych więc względów doskonale znam wagę wprowadzonej zmiany w art. 446 § 4 k.c.

Edyta Ryś,      prawnik kancelarii odszkodowawczej Adiutor Centrum


Valid CSS!
Valid HTML 4.01 Transitional