Nr 115 (2010) 2008-06-13
Data publikacji: 2008-06-13
Dz.U. nr: 2010
Komentarz do: Rekordowe odszkodowanie za śmierć bliskiego
Wydarzenia dnia wczorajszego wywołały we mnie różne emocje, począwszy od zdumienia poprzez zaskoczenie do zmartwienia się.
Artykuły na temat wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który zasądził "milion za śmierć męża" nie do końca precyzowały, co
zawierał ów wyrok, jaka była jego podstawa oraz o co wystąpiła żona zmarłego, najważniejszym tematem była wysokość zasądzonego
odszkodowania, zresztą tak na marginesie zapomniano zaznaczyć, że chodzi o stosowne odszkodowanie. Dziwi mnie, że podawane są fakty,
które odbiegają od rzeczywistości, a są "podkoloryzowane" dla wywołania sensacji. Zapominamy, że będąc społeczeństwem obrazkowym,
ograniczamy się do czytania samych tytułów, dlatego na długo w ogólnej świadomości społecznej funkcjonować będzie mit o "rekordowej"
wypłacie za śmierć męża. I na nic zdadzą się sprostowania i kolejne artykuły na ten temat. Skutkiem tego niefrasobliwego postępowania i
gonieniem za tanią sensacją będzie rozpacz i poczucie krzywdy wielu poszkodowanych bliskich, którzy nie otrzymawszy tak wysokiej sumy
odszkodowania, będą czuli się zawiedzeni i rozgoryczeni. Oczywiście wiąże się to także z ich niewiedzą, o czym niżej piszę. Wizja przyszłości
w postaci "wysypu" roszczeń do firm ubezpieczeniowych, a co za tym idzie wzrost pozwów sądowych, które będą zawierały nie tylko
absurdalne roszczenia, ale będą pisane w oparciu o niewłaściwe przesłanki, wywołuje poważne obawy. Nie można bowiem podawać do
publicznej informacji nieprawdziwych faktów, które później będą wymagały sprostowania. Po dokładnym wczytaniu się w treść wyroku,
zasądzona kwota odszkodowania wynosiła 500 tys. zł, pozostałą część stanowią odsetki, które są tzw. należnością poboczną obok
głównej należności, którą w tym przypadku jest odszkodowanie. Ale oczywiście ten "nieistotny" szczegół można doczytać pod koniec
artykułów.
Także w zdumienie wprawiły mnie komentarze i wypowiedzi na blogach w tym temacie. Co światlejsi próbowali
ustosunkować się pisząc, że prawo podąża w dobrym kierunku, że to przełom w orzecznictwie. Jednak przeważają wręcz "głupawe" wypowiedzi,
że to odszkodowanie z AC lub z NNW przyznane, że to odszkodowanie jest z podatków i tym podobne bzdury. Pojawiły się prośby o przybliżenie
tej tematyki, dzięki czemu uwidocznił się poziom świadomości społeczeństwa, którym bardzo łatwo sterować poprzez pisanie artykułów.
Może więc warto zastanowić się nad akcją uświadamiania społeczeństwa? Ja nie neguję, a wręcz potwierdzam wzrost świadomości społeczeństwa
w zakresie odszkodowań, tylko dotyczy on roszczeń należnych bezpośrednio poszkodowanym. Natomiast temat roszczeń dla bliskich zmarłego
nadal pozostaje na uboczu i tylko czasami "wypływa" przy okazji właśnie wyroków odbiegających od normy. Przypomnę, że obecny stan prawny
pozwala bliskim zmarłego na wystąpienie z roszczeniami o zwrot kosztów leczenia i pogrzebu, o stosowne odszkodowanie i rentę
(zwaną alimentacyjną), co stanowi dość ubogi katalog uprawnień, których spełnienie uzależnione jest od ustawowych warunków.
Celem odszkodowania jest jedynie wyrównanie bliskim szkód finansowych. Zatem tak wysokie zasądzone odszkodowanie bliskim dobrze
uposażonych zmarłych nie powinno dziwić. Z drugiej, lepszej strony, ustawodawca widząc potrzebę poszerzenia ochrony członków
rodziny zmarłego, wreszcie postanowił przywrócić do łask instytucję zadośćuczynienia, która umożliwi zasądzanie pieniędzy za
krzywdę moralną, poczucie bólu, osamotnienia i cierpienia. Bo przecież jesteśmy społecznością, która wysoko ceni i szanuje
wartości życia, rodziny, dzieci, i tak naprawdę żadna kwota nie jest w stanie zrekompensować śmierć bliskiej osoby.
Zdaję sobie sprawę, że niektórych może dziwić, iż tak reaguję na tego typu informacje. Tematyka roszczeń dla osób bliskich zmarłego jest
mi szczególnie bliska i bardzo dobrze znana, stanowi sens mojej pracy doktorskiej. Od dłuższego czasu śledzę pojawiające się "nowinki"
na ten temat i zauważam z niepokojem, że podawane informacje są pobieżne i nie do końca sprawdzone, Rozumiem, że na potrzeby druku pewne
rzeczy należy pisać skrótowo i ogólnikowo, ale nie można ograniczać się tylko do powierzchowności. Bardzo dużo czasu spędzam, zagłębiając
się w literaturę, periodyki i inne źródła po to, żeby ukazać wagę problemu ochrony osób bliskich i odnoszę wrażenie po przeczytaniu
artykułów podobnych w treści do przedwczorajszych, że można napisać wszystko, byleby tylko znalazło to uznanie czytelników.
A przecież tutaj chodzi o żywe osoby, rodziny, dzieci, których świat zmienił się i nigdy nie będzie taki sam, dla nich to tragedia,
w której należy ulżyć i pomóc poprzez odpowiedni system ochrony i zabezpieczenia. Więc zwróćmy najpierw uwagę na to, że poszerza się
katalog uprawnień bliskich zmarłego, a dopiero później na wysokość zasądzanych sum. Logicznym jest, że im większe uprawnienia, dobre
zrozumienie tematyki i pełna świadomość tym wyższe będą zasądzane odszkodowania.
Edyta Ryś, prawnik kancelarii odszkodowawczej Adiutor Centrum
|